Podczas wspólnego biesiadowania w czasie świąt, przez parę dni zasiadamy za stołem, który niemal ugina się od kalorycznych rarytasów. Dlatego często po świętach zdarza się, że stając na wagę, mierzymy się z brutalną rzeczywistością wejścia w nowy rok z paroma kilogramami do przodu. Dobra wiadomość jest taka, że nie musi tak być. Wystarcza nieduże zmiany aby zapobiec przyrostowi wagi.

Umiar najważniejszy

Ważne jest, aby nie dostarczać nadmiernych ilości kalorii organizmowi naraz, ponieważ nie będzie w stanie ich spalić i wtedy odłożą się one w postaci tkanki tłuszczowej w naszym ciele. Należy pamiętać ze nie powinniśmy pościć w ciągu dnia, aby wieczorem bardzo się najeść. Dlatego rano, po wstaniu, zawsze należy zjeść śniadanie i za 3-4 godziny kolejny lekki posiłek, aby przemiana materii była cały czas „podkręcona”. Jeśli tak zrobimy to zasiadając do kolacji nie będziemy głodni „jak wilk” i prawdopodobnie zjemy mniej, niż jakbyśmy nic nie jedli w ciągu dnia. Trzeba pamiętać, że organizm potrzebuje kilku regularnych posiłków rozłożonych w czasie, zamiast dostarczenia naraz paru tysięcy kalorii. A zatem, najważniejszy jest umiar w spożywaniu dań, ponieważ przejeść się jest bardzo łatwo, natomiast to skutkuje dolegliwościami żołądkowo-jelitowymi i przybieraniu na wadze.

Często jest tak, że gotując coś, co chwile próbujemy zrobionych dań i w konsekwencji niby nie jemy żadnego posiłku, ale dostarczamy dużych ilości kalorii, co powoduje rozregulowanie naszego trawienia i metabolizmu. Należy pamiętać, aby trzymać przerwy między posiłkami (3-4h) i w czasie tej przerwy nie spożywać niczego co dostarcza kalorii. Można pić wodę mineralną, niesłodzone herbatki lub kawę bez mleka i cukru. Robiąc tak, regulujemy metabolizm i trawienie, ponieważ nie „dokładamy” naszemu żołądkowi dodatkowego obciążenia i poziom cukru jest unormowany.

Jeśli już zamierzamy zjeść „coś słodkiego” powinniśmy zjeść to przy okazji innego posiłku, np. tuż po obiedzie. Po pierwsze, nie zjemy tego dużo, ponieważ zjedliśmy już treściwy posiłek. Po drugie, spożycie najpierw deseru powoduje wzrost, a później szybki spadek cukru we krwi, przez co chce nam się jeść dalej coś słodkiego. Pobudza to trzustkę do produkcji dużej ilości insuliny, co przyczynia się do przyrostu tkanki tłuszczowej. Podczas kosztowania świątecznych wypieków, powinniśmy unikać jedzenia tortów z ciężkimi i tłustymi masami, a za to wybrać sernik lub makownik, które są bardziej odżywcze.

Zmień techniki obróbki kulinarnej i doprawiaj ziołami

Smażone w panierce potrawy „chłoną” tłuszcz z patelni przez co potrawa staje się o wiele bardziej kaloryczna. Panienka jest także dodatkową dawką zbędnych węglowodanów, a przecież takich na stole mamy już mnóstwo- w pierogach, uszkach, ciastach. Tak więc smażoną rybę warto zastąpić rybą gotowaną na parze lub pieczoną w folii, natomiast smażone grzyby na grzyby duszone. W ten sposób nie tylko zmniejszymy kaloryczność dania, ale także będzie ono zdrowsze oraz łatwiej strawne.

Dania starajmy się również doprawiać przyprawami, które poprawiają trawienie i pomagają przy wzdęciach (kminek, mięta, zioła prowansalskie, kurkuma, imbir, tymianek, oregano). Unikajmy przypraw z glutaminianem sodu (wzmacniacz smaku), który może „napędzać” nasz apetyt.

Pij dużo płynów

W ciągu dnia starajmy się wypić minimum 1,5l wody mineralnej, która wypełnia nasz żołądek i przez to zjadamy mniej. Niedostateczna ilość płynów może prowadzić do zaparć i zaburzenia trawienia. Dobrym rozwiązaniem w czasie biesiadowania jest także picie niesłodzonych herbat (zielona, miętowa, owocowa, czarna).

Nie śpiesz się

Jedząc szybko spożywamy o wiele więcej niż potrzebujemy. Zanim impuls o sytości dotrze do naszego mózgu, zdążymy w tym czasie zjeść dużo więcej. Starajmy się jeść wolno, aby delektować się pysznymi świątecznymi posiłkami dokładnie przeżuwając każdy kęs. Nie tylko zjemy mniej, ale także ułatwi nam to strawienie ciężkostrawnych dań.

Pamiętaj o aktywności fizycznej

W okresie świątecznym, mamy więcej wolnego czasu, ale zazwyczaj spędzamy go siedząc przy stole, który „kusi” przysmakami. Wtedy dobrze jest wykonać jakiś wysiłek fizyczny na świeżym powietrzu. Nie musi to być bardzo męcząca aktywność, każda jej forma będzie lepsza od siedzenia przy stole lub telewizorze. Nawet spacer z rodziną lub ulepienie bałwana przyspieszy nasz metabolizm i pomoże spalić kalorie, które dostarczyliśmy naszemu organizmowi podczas świątecznej uczty. Aktywność fizyczna usprawni także pracę naszego układu pokarmowego, który często w czasie świątecznym jest przeciążony ciężkostrawnymi daniami. Ruch na świeżym powietrzu dotleni również nasz mózg, przez co będziemy lepiej myśleć i spać po dniu pełnym wrażeń.

Jak nie przytyć w Święta Bożego Narodzenia?, 5.0 out of 5 based on 1 rating

Informacje o artykule
Kategorie:

Wyraź swoją opinię o tym artykule
BEZWARTOŚCIOWYPOMÓGŁ MI 0 (0)